?roda, 10. pa?dziernika 2012
7 regul Bear Grylls’a
Bear Grylls z pewnością by znalazł „lepsze” metody przeżycia, niestety musicie się zadowolic moimi. Tak jak każde wielkie miasto, Bruksela ma bardzo wysoką przestępczość. (Spooko, strzaly w sąsiedniej dzielnicy było słychać kilka tygodni temu. :) )Tu kilka reguł dla każdego nowego studenta w każdym wielkim mieście, dzięki którym żywo skończysz studia.


1. Nie chodź jak łajza s kartą po mieście.

Ten błąd popełnisz tylko jeden raz ;) lepiej używaj planów wiszących na przystankach. Jak masz smartphonea to po co ci w ogóle karta manualna?


2. Nie ufaj obcym. Nigdy.

Naiwność to ciężka wada która spotyka wiele dziewczyn które znam. Ktoś kto po pary sekundach znajomości chce twój adres i nr komórki prawdopodobnie nie interesuje się twoją błyskotliwą osobowością. Ignoruj obcych jeśli nie są listonoszem, elektrykiem albo pytają o drogę. Dobra taktyka jest udawać ze nie rozumiesz francuskiego, ale można tez wymyśleć zarażająca chorobę albo grać wariata.


3.Uwazaj na stacjach metro.

Szybko się przesiadaj i nie stój na stacjach dłużej niż musisz. Jeśli ktoś zachowuje się dziwnie to usiądź w innym wagonie albo go wystrasz żeby to on zmienił wagon. Uważaj na pijanych. Jedna moich współlokatorek radzi żeby unikać kontaktu wzrokowego z nimi, ja uważam ze najlepsza ochrona jest pewność siebie.


4. Po godz. 22:00 nie wracaj sama do domu.

A jeśli tak, to biegnij.


5. Ucz się codziennie.

Dla leniów jak ja to męka, ale niezbędne żeby nie wylecieć. Najlepiej jest zrobić sobie plan według którego każdy dzień tyle samo się uczysz. Jeśli w domu kusza koledzy, filmy, Internet itd. to lepiej idź się uczyć w bibliotece. Znajdź własny rytm nauki i odprężenia. Ja pon.-czw od godz. 8 do 19:30 zostaje w uni ucząc się razem z innymi nawet jak nie mamy wykładów czy praktyki.


6. Zakupy rób w Colruyt/ Aldim.

Te sklepy są naprawde w każdej dzielnicy. Kartę do telefonowania tez najlepiej tam kupisz. Gotowanie samemu wychodzi taniej ( chociaż niewiele ) , no i jest bardzo czasochłonne.


7. Bądź sobą.

Wszyscy w pierwszym semestrze czuja się niepewnie – bycie otwartym wobec każdego bardzo ułatwia życie. Rozmawiaj nawet z dziewczyną z chustą na głowie albo mocno otyłym chłopakiem i dziwisz się ile maja do opowiedzenia.

... link (4 Kommentare)   ... comment


wtorek, 9. pa?dziernika 2012
stres
Co prawda dopiero od 2 tygodni tu mieszkam, ale wydaje mi się ze już od dawna tu żyje. Tyle rzeczy się wydarzyło w bardzo krótkim czasie ze nie tylko mi się tak zdaje. Wiele niemieckich studentów czuje się podobnie : powoli zapominamy niemieckich słów i gramatyki, za to coraz latwiej po flamandsku można się porozumieć.
Profesorowie od pierwszego dnia wyraźnie dają nam znać ze wiele oczekują i będzie silny odsiew. Poziom jest podobno wyższy niż w Niemczech, poza tym mamy wiecej praktyki już od pierwszego semestru. Za niedługo na przykład będziemy masakrować mysz i niewyklute piskle.
Większość belgów ma nastawienie life’s a competition - nic dziwnego skoro tylko 15 % zdaje egzamin po pierwszym roku. To oczywiście na nas wywiera ogromną presje, ale i mocno skleja nas razem.
Na szczęście to jest jedyny negatywny punkt dotąd. Mam piękny, duzy (i tani )pokój w i bardzo miłych właścicieli . Z wszystkimi moich francuskich, portugalskich i niemieckich współlokatorek mam dobry kontakt i już całkiem fajne grono znajomych. Profesorowie są wysoko zmotywowani i zawsze pomogą jak masz pytanie, tak samo jak studenci wyszszych semestr. No, może oprócz okropnej profesorki z biochemii, ale wszędzie są wyjątki. Zaraz się zmuszę pójść na jej wykład bo za miesiąc czeka nas już pierwszy test z chemii.
Trzymajcie sie dobrze!

... link (4 Kommentare)   ... comment


poniedzia?ek, 8. pa?dziernika 2012
Pierwsze dni
Wystartowaliśmy o 21.09 o 19:00. Nissan pękał ze szwów, ale dzielnie zawiózł nas 220 km do przyjaciół rodziny gdzie mogliśmy nocować i którzy nas bardzo milo gościli. U nich poznaliśmy pyszną zupę z cykorii, belgijska specjalność. Rano pojechaliśmy podpisac umowe u właścicieli nowego pokoju. Właścicielka była zachwycona Karolkiem, ktory najpierw śmiał się do niej a potem mina powoli zaczela wędrować w dół, az śmiech przeszedł w płacz :)
Popołudniu rodzice pojechali do dotąd osieroconej maji, ani i boba. Mama ani tata nie robili zadnej histerycznej sceny pożegnalnej, dziekuje wam za to ;)
No, to już oficjalny, prawdziwy koniec dzieciństwa. W poniedziałek poznałam mój bardzo nowoczesnie wyposażony, chaotyczny uniwersytet. W Sali wykładowej każdy nowy student dostal kalendarz, blok do pisania i kziazki. Sala była przepełniona, bo siedzieliśmy razem z farmaceutami i medykami. Od razy zrobiono nam zdjecie które oczywiście zostalo załadowane na facebook. Po przywitaniu przez dyrektorów od razu był wyklad z fizyki na którym prof nie mogl się nadziwic naszą głupotą. Nasz sen został przerywany przez głośny alarm pożarowy. Okazalo się ze to byli studenci wyższych semestr. Oprowadzili nas przez caly uniwersytet i klinikę. Na koniec w pubie było piwo za darmo. Ze znajomymi których w pierwszy dzien poznałam do dzisiaj trzymamy się razem.
Tutejsze bractwo studentów jest bardzo... zwariowane (nie tylko w pozytywnym sensie). Przerożne plotki istnieją o strasznie poniżających rytuałach wstepnych nazywanym „dope” (chrzest). Ze współlokatorką chcemy może przejść tegoroczny dope, ale troche się boimy..
Cały tydzień miną szybko i był bardzo męczący, szczególnie dla Niemców przez nowy jezyk i okropną pogode. Weekend spędziłam z płonicą w łóżku u rodziców. Na poniedziałek nie mogłam sie doczekac, tak się cieszylam na Brukselę, chociaż w domu tez jest dobrze, i miałam super urodziny :).Tata niestety nie mógł mnie podrzucic 20 razy w gore bo był chory, ale za tydzien go to nie ominie

... link (9 Kommentare)   ... comment


niedziela, 7. pa?dziernika 2012
Witam :)
Cieszę sie ze znaleźliście droge do mnie.

Będą w tu artykuły (i oczywiście zdjęcia) o Brukseli, moim uniwersytecie, biomedycynie, wydarzeniach i zyciu studenckim (może przy ostatnim punkcie nie będę wchodzila w detale, bo rodzice tez bloga czytają ;) .

Pytania, krytyka i dobre rady są zawsze mile widziane.

... link (3 Kommentare)   ... comment