sobota, 17. listopada 2012
Nowości
Czy ktoś z was wie jak można zmienić layout/design bloga? Strasznie mnie wkurza to czerwone cos na białym tle, wstydzę się ze mój ważniejszy blog jest taki brzydki. W wordpressie się znam, ale na bloggerze nie mam pojęcia jak to zrobić. (strasznie nam brakuje informatyka w rodzinie… niestety nikt, nawet brat nie chce zostać informatykiem ale za to inżynierem ;)
Z mieszkańcami domu we wtorek mieliśmy małą impreze. Bardzo śmieszne było nasze angielsko-francuskie porozumiewanie. Każdy cos przyniósł do jedzenia i picia, tylko jedna dziewczyna z domu nie przyszła bo z jakiegoś powodu nas nie cierpi. Ale było fajnie, i miałam co najmniej powód żeby dokładnie wysprzątać pokój :) .
Test z genetyki był łatwy, myślę ze dobrze mi wyszedł w przeciwieństwie do chemii. Pani z chemii była wściekła z powodu katastrofalnych wyników i powiedziała nam żebyśmy zwiewali z powrotem do Niemiec. Ale to był tylko test a nie egzamin, także za dwa miesiące dopiero czeka nas prawdziwe piekło. Uczymy się codziennie, nawet w weekend, niektórzy 10 godzin dziennie. Powoli jestem na poziomie naszych byłych studentów chemii, którzy o dziwo tez nie zdali testu.
Dzisiaj mnóstwo ludzi z psami widziałam w mieście, a może tylko tak się wydaje. Wszystkie z nas strasznie chcielibyśmy mieć psy, ale jak już to dopiero za rok. Tutaj na skraju Brukseli jest wiele parków, lasów i jezior, a zajęć obowiązkowych zbyt wiele nie mamy.
Ciesze się na nastepny weekend kiedy zobaczę rodzine. Wszyscy w ten weekend wyjechali także jestem zmuszona do nauki cały dzień…
Jutro moze pojde na targ po owoce i jarzyny, nie bylam jesce na zadnym.

Ściskam was mocno :)

... link (10 Kommentare)   ... comment


?roda, 7. listopada 2012
Hej tam
Sorry ze długo nic nie pisalam, ale wiele się nie wydarzyło. Jestem zestresowana bo od poniedziałku czekam na ważny wyciąg z konta, uniwersytet twierdzi ze nie zapłaciłam czesna które miesiąc temu zostało zapłacone. Ogólnie to powoli przyzwyczajam się do nowego trybu zycia - 10 godzin uczenia dziennie, gotowanie, pranie, sprzątanie i sprawy urzędowe. Jak pomysle o pierwszym tygodniu, kiedy o 16:00 padałam do lózka i nic więcej się nie uczyłam…
Wczoraj dowiedziałam się ze jedna Bułgarka z naszego rocznika pochodzi z tej samej wioski co aktorka Nina Dobrev i nawet zna ją osobiście! Poza tym dowiedzieliśmy się o knajpie z mnóstwo szalonymi ludzmi gdzie wszyscy tancza na wielkim stole. W sobote planujemy tam pójść, szkoda tylko ze jedna koleżanka jedzie do rodziców akurat ten weekend.
Zrobilo się okrobnie zimno w Brukseli, dzisiaj wyszlam w sukience do kolan ale od razu wróciłam do domu i ubrałam jeansy i sweter. Po jakims czasie palcow u stop się nie czuje, a wcale nie ma mrozow. Na szczescie tu nikt specjalnie się specjalnie nie pindrzy bo nie mamy czasu ani ochoty.
Jutro cały dzien mamy wolny, ale spedzimy go w bibliotece od 9:00 do 19:00. O 19:00 jest sport, taki fitness-aerobic, głupi czas bo po 20:00 autobusy jadą tylko co godzinę.
Znaleźliśmy najlepsza bude z frytkami w Brukseli, po tym jak godzine ja szukałyśmy. Nie wiem jak to funkcjonuje ale smakują duzo lepiej niż w Niemczech.
W koncu udalo mi się znalesc korepetycje z chemii. Sama chemia tu nie jest ciężka, ale zadania czasem sa stawiane tak dziwnie ze przez pierwszy semestr potrzebuje belgijskiego „mentora” w tym przedmiocie. Biologia, Epidemiologia i reszta są jeszcze na niskim poziomie.
Piszcie w komentarzach jak najwięcej, bo nudno jest tylko samemu pisac ;) Szczegolnie rodzenstwa i tate dlugo nie czytalam.

... link (10 Kommentare)   ... comment


niedziela, 28. pa?dziernika 2012
To i owo
Tydzień był bardzo męczący i frustrujący, bo im więcej chemii się ucze, tym mniej tak naprawde wiem. Sprawdzian z biologii raczej źle poszedł, a w ogóle to wczoraj zima przyszła do Brukseli i mamy mrozy.

W czwartek zmusiłam się na sport i poszłam na bodymix, to jest taki aerobic ale bez stylu lat 80. Byliśmy 27 dziewczyn i 3 chłopaków, którzy wydawali sie bardzo zadowoleni :)

W piątek jednak nie poszlam na haloween bo mialam zawroty głowy - chociaż ani kropli nie pilam. Mam nadzieje ze kolezanka teraz nie obrazila się na mnie bo nie przyszlam…

Mieliśmy 20 różnych tematów do wybrania na wypracowanie. Ja na prace domową wybrałam „ dieta i agresja”, i zostałam za to wyśmiana. Przez osobe która wybrala temat „depresja”. Bardzo śmieszne!

W tramwaju wczoraj widziałam zwariowanego pijaka który był bardzo zachwycony tramwajem. Naprawde, on w kólko powtarzał ze linia 19 to wspaniały tramwaj, taki jaki każdy tramwaj powinien być. Panowie koło niego ciagle przyznawali mu racje i omal nie plakali ze smiechu. Ja tez ledwo stałam, ale to dlatego ze pijak się potykal i przy chamowaniu tramwaju niechcąco popychał mnie.
Dzisiaj po chemii pojechaliśmy do miasta zobaczyć pare sklepow, jako nagroda za uczenie sie. Znalezlismy fajny outlet z butami i na ulicy widzieliśmy bardzo dużo indiańskich muzykow, nawet przebranych w pióropusze.

Okropnie się boje chemii, test będzie już za 10 dni. Ten przedmiot jest strasznie frustrujący, bo docentka nam niczego nie tłumaczy tylko pisze rozwiązania na tablice. Myślę ze prawie wszyscy oblejemy ten test, w rok temu 3 osoby zdały go za pierwszym zamachem. A nas teraz jest ponad 300 w roczniku.

W mięście często słysze polaków, dużo częściej niż w Niemczech. Ale musze powiedzieć ze część z nich jest troche prymitywna. W autobusach oczywiście się nie spodziewają z ktos rozumie po polsku, wtedy mogą dowoli głupstwa gadać albo klnąc. Ostatnio siedziałam obok starszej pani która nawet krzyżówki bez błędnie nie umiała rozwiązać.

Pozdrawiam was, moja madra rodzina :)

... link (16 Kommentare)   ... comment


wtorek, 23. pa?dziernika 2012
Zdjecia
Niestety mam tylko kamerę mojej komórki, także jakość zdjęć jest okropna. Jak znowu posprzątam to sfotografuje może pokój, ale na razie musicie się zadowolić tymi jakie mam.
To jest zdjęcie małego, przytulnego koncertu dwa tygodnie temu, zespól nazywal się Max C albo jakoś inaczej.

To jest park przed moim domem w którym duzo papug i bezdomnych mieszka :) ostatnio tu tez był cyrk, ale niestety w ten weekend kiedy bylam u rodzicow.

To jest zdjęcie z pierwszego dna w uniwersytecie. Na dole stoja wyzsze semestra ktore robily man pokaz slajdow o swoim zyciu. Sala była całkowicie ciemna, dlatego takie zle zdjęcia wyszly.

Wiecej zdjęć dotąd nie robiłam, chociaż postaram się w przyszłości to zmienić.

... link (1 Kommentar)   ... comment


pi?tek, 19. pa?dziernika 2012
Ojej...
Pisze z biblioteki uniwersytetckiej bo mamy wlasnie przerwe poludniowa, po ktorej do 17:00 bedzie Biologie WPO. Pierwszy raz bedziemy mogli uzyc nasze biale lab coats (nie wiem jak to sie po polsku nazywa; jesli wiecie komentujcie). Zobaczylam na wlasne oczy jak bibliotekarka doprowadzila studentke do placzu. Pare minut temy dziewczyna postawila butelke coli na stole,ale nic z niej nie pila bo nie wolno. Nagle wkurzona bibliotekarka weszla i zapisala sobie jej ID numer zeby dziewczynie zablokowac dostep do komputerow. Studentka rozpklakala sie na dobre ale to nic nie dalo. Jakis chlopak ja pozniej pocieszyl. Juz iles razy bibliotekarze nas upominali ze nie wolno tu jesc, ale dotad nikogo nie zblokowali za samo posiadanie picia. Z drugiej strony nie trzeba zawsze plakac jak cos sie stanie, te bibliotekarki sie z tego ciesza. Szczegolnie w wieku 20 lat i na tych studiach trzeba miec gruba skore. Bibliotekarze, docenci i sekretarki bywaja niemile, ale nie trzeba tego brac do siebie. My, studenci jestesmy na samym dole hierarchii, nawet sprzataczki stoja nad nami.
Jutro pare zdjec zaladuje na blogu. Do jutra!

... link (7 Kommentare)   ... comment


wtorek, 16. pa?dziernika 2012
Weekend w domu
Weekend u rodziców był super, chociaż zawsze się cieszę na Brukselę. Proponowałam rodzicom żeby się tu przeprowadzili, ale nie udało mi się ich przekonać ;). Na spacerach w lesie nazbieraliśmy 14,5 kg żołędzi które można zamienic na Haribo –za 5 kg żołędzi dostaje się 1 kg gumisiów. Rodzeństwo mi upiekło pyszne, czekoladowe Brownies a mama zrobiła tysiące słoików z wyśmienitym gulaszem i dżem.

Kiedy dzisiaj otworzyłam drzwi, ciepła chmura wyszła z mojego pokoju. Nareszcie wynajmujący po 3 tygodniach włączył kaloryfery, teraz jest cieplo i przytulnie. Bardzo lubie mój pokoj i caly dom. W sierpniu, zanim w ogóle zaczelam szukac mieszkania, któregoś ranka powiedziałam mamie ze chce duży pokój w starej kamienicy z wysokim sufitem, błękitnymi ścianami i drewnianą podłogą, niedaleko uniwersytetu i niedrogo. Mama odpowiedziała „No dobra, niech ci będzie! ” ale tak naprawdę myślała ze zwariowałam. A stało się jak przepowiedziałam, znaleźliśmy dokładnie ten pokój który sobie wymyslilam.
Potym jak miesiąc temu na kursie holenderskiego poznałam paru nieznośnych, prymitywnych Niemców, którzy wybierali się na ten sam uniwersytet co ja, myślałam ze to będzie piekło. Na szczescie okazało się ze oni są jedynymi niesympatycznymi ludźmi w roczniku z których wszyscy się naśmiewają. Są głośni i ciągle przeszkadzają na zajęciach.
Wiekszosc studentów jest naprawdę w porzadku. Cieszę się ze znalazłam grupe z którą nie tylko miło jest się razem uczyć :) A nauki nie jest mało. Na jeden test z chemii trzeba znać na pamięć ponad 200 stron.
Jedna znajoma z rocznika tydzień temu się zaręczyła ze swoim chłopakiem (szwajcarem), ślub będzie w kwietniu. Czy w wieku 22 lat naprawde można wiedziec kto jest tym kims na cale życie? To chyba zależy od osoby. W kazdym razie wszyscy się dla nich cieszymy, akurat oni na pewno dobrze przemyśleli tą decyzje. Jak dotąd byłam tylko na ślubach krewnych, a nigdy na ślubach znajomych. A w maju czeka nas komunia brata, cala rodzina pod jednym dachem. Juhu!

... link (8 Kommentare)   ... comment


czwartek, 11. pa?dziernika 2012
Gołębie
Dzisiaj rano w autobusie widziałam starszego pana z pięknymi, białymi gołębiami siedzącymi na ramieniu. Gołębie zachowały się spokojnie, jakby od zawsze tak jeździły. Sprytne ptaki, poco łatając tracić energie jak można używać transport publiczny? Wszyscy się gapili na to smieszne trio jak na alieny, niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia.
W Brukseli jeżdżenie tramem, metro i autobusem to zawsze przygoda. Muzycy grający w metro upiększają dzień, a piecioklasisci bijący się na przystanku pogorszają humor. W ogóle zdaje się ze przemoc tutaj nikomu nie przeszkadza. Na każdym rogu widzi się n.p. matki które tłuką swoje 2-latki, albo chłopakow bez żadnego szacunku dla swoich dziewczyn. Oczywiście nie zwracając takim ludziom uwagi samemu się to popiera. Ale za bardzo się boje żeby ryzykować :( niestety jestem tchórzem.

Jezyk nam wszystkim coraz latwiej przychodzi. Jedynie na informatyce ani słowa nie rozumiem, ale to może dlatego ze zamiast słuchać profa filozofujemy o brodach, inteligencii i autyzmie ;). Dziwie się ze tyle rozumiem chociaż od trzech lat nie mialam chemii ani fizyki. Oczywiście mam tez duze deficyty, ale ogólnie większość zadań da się rozwiązać.

Zrezygnuje z dope’a, bo byłabym jedyną nie-Belgijką dlatego ze wiele jednak się nie odwazy. Ja tez niebardzo wiem co o tym myśleć (jak juz pisalam, jestem tchorzem). Jeden student psychologii z sąsiedniego uniwersytetu nam radzil żeby tego w naszym fakultecie nie robić, bo jest on znany z bardzo nieludzkich rytuałów. Filozofia tego jest ze wszyscy przechodzą przez to samo piekło i tworzy więź przyjaźni na całe życie. Ja raczej mysle ze tak naprawde dope to fajna okazja dla chłopaków z Kringu zobaczyc duzo nagich studentek na raz. Nie zrobie dope, ale chciałabym to widziec, co się raczej nie uda bo tylko ochrzczeni ludzie mogą siedzieć w publiczności. Jest ich zwykle dość duzo ( ok. 400 ).
Po trzech tygodniach dalej nie mam karty studenckiej, bo musza zmienic mój numer a urzedy w Brukseli są okropnie wolne…
Conajmiej jutro z poczty odbiorę spodnie do sportu żeby w następnym tygodniu zacząć zgre w badmintona. One są z prezentem urodzinowym od mojego rodzeństwa i bardzo się na nie ciesze :)

... link (1 Kommentar)   ... comment